Podróż - tego obawiałam się najbardziej, jak ci pełni energii chłopcy usiedzą przez te dobrych kilka godzin jednego i drugiego lotu.
Przecież to ich pierwsza podróż samolotem!
W wielu sytuacjach nie to kto-co-gdzie-dokąd ale JAK ma znaczenie.
Drugi raz w życiu leciałam klasą biznes. Tak, to właśnie JAK ma znaczenie i robi ogromną różnicę.
Pierwszy lot do Dubaju. Chłopcy oglądali Star Wars oraz Kubusia Puchatka, delektując się sokiem jabłkowym i lodami rozkładali fotele do najbardziej wygodnej pozycji jaką udało się im ustawić, żeby za chwilę ją zmienić. Jaka fajna ta cała armia przycisków. W przerwie poszli porozrabiać, czyli wrócili z naręczem batoników i puszek z napojami od stewardess.
Odliczaliśmy minuty do lądowania.
(B): Mamo, gdzie masz moją kurtkę i czapkę i chustkę?
Tata: Kochanie kurtka nie będzie ci potrzebna. Tu jest bardzo ciepło.
(B): Ja chcę założyć moją kurtkę.
Mama: Zrobimy tak - założymy tylko chustkę i gdy wysiądziemy z samolotu sam ocenisz czy chcesz kurtkę, ok?
(B): I tak będę chciał.
Przywitał nas powiew ciepłego wieczornego powietrza.
Pa, pa kurtko.
Witaj abayo.
W trakcie drugiego lotu chłopcy zasnęli. Wszyscy byliśmy już zmęczeni.
Wylądowaliśmy. Dzięki umiejętności skutecznego dążenia do celu mojego Pana Męża, ominęliśmy długą, ogromną kolejkę czekających na odprawę paszportową. Przegląd paszportu, odciski rąk, zdjęcie, pieczątka przy wizie.
Szybko skompletowaliśmy swoje bagaże, i do wyjścia? Nie, nie, to jeszcze nie koniec. Kontrola, prześwietlanie bagaży. Co ja tam spakowałam?
Fakt, choć przez cały rok posiadania nie udało mi się regularnie uruchamiać, i tym samym potwierdziłam teorię, że od samego posiadania zestawu płyt kobieta nie staje się szczuplejsza, to jednak spakowałam Chodakowską. Niewykluczone, że przez kolejne miesiące również nie zacznę ćwiczyć, ale jakbym chciała zacząć to mam.
Roznegliżowaną Ewę przykryłam taką mniej rozebraną, a na sam wierzch położyłam moją ulubioną Marię. Czubaszek. Myślę, że nie miałaby nic przeciwko temu, żeby jej nienachalną urodę wykorzystać do odwrócenia uwagi od tego co tuż pod nią.
I oczywiście co? Oczywiście jedyny bagaż, który po prześwietleniu musieliśmy otworzyć to była MOJA walizka. Nie, nie ta z kobietami :)
Pan upewnił się, że skakanka jest skakanką a hantelek hantelkiem. Niczym więcej. Ruszyliśmy do auta, zamontowaliśmy foteliki. Kierunek dom.
Fakt, choć przez cały rok posiadania nie udało mi się regularnie uruchamiać, i tym samym potwierdziłam teorię, że od samego posiadania zestawu płyt kobieta nie staje się szczuplejsza, to jednak spakowałam Chodakowską. Niewykluczone, że przez kolejne miesiące również nie zacznę ćwiczyć, ale jakbym chciała zacząć to mam.
Roznegliżowaną Ewę przykryłam taką mniej rozebraną, a na sam wierzch położyłam moją ulubioną Marię. Czubaszek. Myślę, że nie miałaby nic przeciwko temu, żeby jej nienachalną urodę wykorzystać do odwrócenia uwagi od tego co tuż pod nią.
I oczywiście co? Oczywiście jedyny bagaż, który po prześwietleniu musieliśmy otworzyć to była MOJA walizka. Nie, nie ta z kobietami :)
Pan upewnił się, że skakanka jest skakanką a hantelek hantelkiem. Niczym więcej. Ruszyliśmy do auta, zamontowaliśmy foteliki. Kierunek dom.
Śpiących chłopców przenieśliśmy do łóżka.
Home.
Witaj nowy domku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz